[Pomian:]
Asusie, mój ziomie masz pedalskie wdzianko,
mimo to z przyjemnością mowie ci "siemanko"!
Ja olewam Bagienko, nie mam na nie czasu
Ty też je olewasz więc dla ciebie: SZACUN!
[Asus:]
Za to wdzianko pedała zrobię ci wjazd na chatę
czyś ty widział kiedyś koleś prawdziwą pedalską szmatę?
No i mnie napełnia ogromnym zdziwieniem
Że na rap-battle wychodzi ktoś kto jest mym plemieniem.
Ale nic to, odpowiem ci szybko, rybko zaliczysz zdziwko:
szacun dla ciebie że pierdolisz bagienka układy,
a póki da trajb razem nikt nam nie da rady!
[Pomian:]
Mnie nic nie zadziwia, mnie nic nie wystrasza
Bo szamańskiego mam w spodniach kałasza
Wyzwałem cię, bracie, bo byłem ciekawy
Czy jeszcze rymujesz czy wyszedłeś z wprawy
[Asus:]
Moje rymy są czerstwe jak wczorajsza bułka
Ale twoje to widać jeszcze niższa półka.
nie łam się ziomuś, mogę ci pomóc.
Porymuj trochę w pracy i w drodze do domu
bo jak do kałacha w nachach dobry rym dołożysz
każda sqaw przed tobą w tipi się rozłoży.
[Pomian:]
Moje rymy pochodzą, mówisz, z niższej półki?
Twoje gorsze są od czerstwej, zapleśniałej bułki!
Bądźmy szczerzy, ziomek, ta twoja polszczyzna
Śmierdzi tak dokładnie jak stara włoszczyzna
Mój kałasz jest, wiesz o tym, zarezerwowany
Nie spodziewam się nigdy w tym temacie zmiany
I jestem spokojny również z tej przyczyny
Że liczy się rozmiar, nie spod bloku rymy
Dla ciebie mam dwie rady, pierwsza: browar krzepi
Pomaga też marchewka, choć trudno przyczepić
[Asus:]
No proszę cię weź się ogarnij nieco,
bo ci rymy z ust jak krew z nosa lecą.
Włoszczyzna?! Zapleśniały?! Gdzieś ty to wymyślił
Taki styl to lepiej niż laxigen czyści.
Zostań ty przy pisaniu, bo to ci wychodzi,
ale rymy to jak po Czarnobylu płodzisz.
A co do rozmiaru - jak mówią Indianie:
Nawet największy nie wart nic jest gdy w porę nie stanie.
To że browar krzepi to wiem - i nie jest to głupie,
a z marchewką się znamy - mam ją czasem w ... kieszeni.
[Pomian:]
Nie klei się ni chuchu ta twoja nawijka
Horyzonty masz węższe niż od flaszki szyjka
Czekałem tu na morał, ale wypadł cienko:
"Przesadzisz z laxigenem, ratuj się marchewką"
Jak to już cały mesydż, szkoda było czasu
Już pora ci, ziomek, wracać do szałasu
A jak już tam będziesz, pozdrów pieska Leszka
Twego przewodnika po szamańskich ścieżkach
[Asus:]
Płaski pies co mnie po szmańskich ścieżkach wodzi
jeszcze tobie ziomuś porządnie zaszkodzi.
Nie obejrzysz się raz w porę i w oczach stanie ci świeca
jak ci z rzyci Leszek zrobi jesień średniowiecza.
A co do laxigenu i marchewki - stary,
ja temu normalnie nie moge dac wiary.
To ponoć mi się wszytko z rzycią wciąż kojarzy,
a to tobie widać zatykanie się marzy.
Jeśli już tak bardzo chcesz warzywa użyć
to polecam ci rzepę - większa, dłużej służy.
[Pomian:]
Czuję, żeś już ziomek jest na wykończeniu
Bo coraz mniej sensu w słów twoich strumieniu
Straszysz mnie psem płaskim, szczujesz jarzynami
Chyba żeś się dawno nie widział z duchami
Że kojarzy ci się wszystko, mówią widać słusznie
Bo ja tobie tę marchewkę polecam DOUSTNIE
Raper z ciebie, stary - żaden, lepszy manafaka
Daruj sobie słabe rymy, idź zrób tupilaka
Wykop trupa, złóż do kupy - ręka, noga, głowa
Rzepy nigdzie mu nie wtykaj - dla siebie zachowaj
[Asus:]
No dobra, trafiłeś, rymy mi się kończą,
może dla tego że noc miałem gorącą.
Tak że oddam ci ziomuś kalesony złote,
bo nalezą ci się słusznie za dobrą robotę.
Teraz już cicho siądę sobie w cieniu.
Respecta, wygrałeś My Dear...
...Mój jeleniu
[Pomian:]
Masz u mnie, stary, browara za pot i wysiłek
Nikt tu do nas nie wyskoczy, nie ma takiej siły
Zajebista rap-rozróba, a nie flejm czy inny fajt
Wielki szacun, Asus i szacun 4 Da Trajb!
(Rap battle na facebooku)
Szacunek.
