Płeć nie jest istotnym czynnikiem. Akurat dwa największe autorytety w kwestii praw zwierząt: Tom Regan i Peter Singer to mężczyźni.
Szymon, dziękuję za linka, przypomniał mi o ptakach.
...........................................................
Musiałam popracować, a Wy tu sobie piknik urządzacie... wracamy do meritum
Mohegan:Cytuj:
A ja sie tak zastanawiam.. Skoro Wielka Matka Natura stworzyła wilki i owce, samemu tworząc brutalną równowagę życia i śmierci..
To co złego jest w tym że człowiek kontynuuje dokładnie to samo?
Już odpowiedziałam: jeśli człowiek schodzi do poziomu owiec i wilków, czyli kieruje się instynktem bez uwzględniania rozumu i moralności, jest to regres.
Cytuj:
co to jest zło? co to jest dobro?
Myślę, że gdyby Tobie lub Twoim bliskim ktoś wyrządził krzywdę, od razu byś wiedział, że to zło.
Cytuj:
Myśliwi muszą być by dbać o ekosystem i stać jako strefa buforowa miedzy zwierzętami a hodowcami. Pilnują by kłusownicy nie wchodzili w drogę zwierzętom i żeby zwierzęta nie wchodziły w drogę hodowcom i rolnikom. Jeśli będziesz tylko usuwać wnyki, to zwierzęta rozmnożą się na tyle że zaczną atakować coraz częściej zwierzęta hodowlane i niszczyć uprawy. (...)
Uff, widzę że mit myśliwego jako obrońcy przyrody trzyma się mocno, więc go trochę nadkruszę:
Myśliwi lobbują przeciwko poszerzaniu terenów chronionych w Polsce. Dlaczego? Bo tam nie będzie można strzelać do zwierząt.
Myśliwi i leśnicy stracą na powstaniu Mazurskiego Parku
http://olsztyn.gazeta.pl/olsztyn/1,4872 ... kiego.htmlPuszcza do strzelania
http://pracownia.org.pl/dzikie-zycie-nu ... walne,2230Myśliwi najpierw znacząco przyczynili się do drastycznego spadku populacji ptaków drapieżnych w Polsce, a i teraz, mimo objęcia tych ptaków ochroną, co rusz chcą znów je odstrzeliwać albo wręcz zabijają je nielegalnie.
Myśliwi wnioskują o prawo odstrzeliwania ptaków drapieżnych! 2002
http://pracownia.org.pl/dzikie-zycie-nu ... ticle,2169Myśliwi zabijają ptaki drapieżne, mimo że są one od 30 lat pod ochroną 2004
http://wyborcza.pl/1,75248,1894279.htmlMyśliwi strzelają do orłów 2005
http://www.viva.org.pl/index.php?id=142O wilkach i rysiach już nie będę się powtarzać.
Wniosek jest taki, że myśliwym nie zależy na ochronie przyrody, ale na tym, by mieć do czego strzelać. CBDU (co było do udowodnienia)
Cytuj:
Chciałbym żeby więcej terenów było zalesionych i żeby zwierzęta mogły żyć i rozmnażać się spokojnie. Ktoś jednak musi stać na granicy, gonić kłusowników i ustrzelić zwierzęta które przekroczą tę granicę. jeśli chcesz tą granicę przesunąć to trzebaby zacząć od zmniejszenia terenu na którym się panoszymy a nie od zlikwidowania myśliwych którzy stoją na straży tej granicy. Jeśli chcesz zmienić świat to trzeba zacząć od zupełnie innego miejsca, a przede wszystkim od pomysłu jak pogodzić naszą cywilizację z nie-niszczeniem natury i to tak żeby nawet "tępi chłopi" którzy z upraw i hodowli muszą wyżywić swoje rodziny, przystali na to.
Jest całkiem sporo miejsc, od których „trzeba zacząć”, a jednym z nich, dość kluczowym, jest zmiana mentalności ludzi, czym się właśnie zajmuję
A konkretnie i na temat: gdyby myśliwi ograniczyli się tylko do odstrzeliwania zwierząt chorych albo zagrażających ludziom i ich uprawom, to już byłby to duży krok w dobrą stronę. Tam, gdzie się da, należy dążyć do tego, aby to drapieżniki regulowały liczebność roślinożerców, a w tym celu trzeba:
a) powiększyć obszary chronione
b) nie tępić naturalnych drapieżników, a przypadku niektórych gatunków (jak wilki i rysie) – czynnie im pomagać
Myśliwi powinni działać tylko tam, gdzie nie ma innej możliwości.
Cytuj:
Chociaż zastanawia mnie, skąd wyszło że mogłoby żyć 3x więcej wilków.. bo wilki potrzebują nie tylko odpowiedniej ilości jedzenia ale i dużego terytorium - na którym nie będzie wkurzonych hodowców. Za zagospodarowanie terenu myśliwi nie odpowiadają.
Link wrzucony przez Szerszenia: Nadzieja dla wilków
http://www.wiz.pl/main.php?go=1&op=2&id=186Hodowcy generalnie mogą na kilka różnych sposobów chronić swoje owce (bo raczej owiec to dotyczy, a nie krów). Poza tym ilość hodowanych owiec i tak spada.
Cytuj:
A nawet jeśli myśliwi lubią polować? Dajmy pracę takim ludziom którym to sprawi ból, którzy kompletnie nie bedą psychicznie zdolni do zabójstwa. Wtedy będą cierpieć i umartwiać się swoją pracą. Wtedy będzie już lepiej tak?
Nie, proponuję ludzi takich jak weterynarze, nie o takich kwalifikacjach medycznych, bo to niepotrzebne, ale o takiej mentalności. Wiadomo, ze każdy weterynarz, który pracuje, prędzej czy później zabija jakieś zwierzę np.psa czy kota. A czy słyszał ktoś, bym oskarżała kogoś o dobicie chorego czy rannego zwierzęcia, jeśli nie da mu się pomóc?
Kawałek o byciu zaatakowanym przez dzikiego niedźwiedzia pominę, bo jedyny niedźwiedź, którego znam, to Kallisto, a przez nią jakoś nie czuję się zagrożona
Cytuj:
Tu nie potrzeba pluć na myśliwych. Tu potrzeba dogłębnego zbadania problemu, genialnej kompleksowej strategii która zadowoli możliwie największą liczbę ludzi i zwierząt i wprowadzenia tego w życie.
Na myśliwych nie trzeba pluć... czy ja w którymś miejscu pluję?
A rzeczowe zbadanie problemu: jak najbardziej. Raczej staram się zawsze pisać uzasadnienia i potwierdzać je cytatami. Jeśli któryś jest pluciem (kłamstwem), to proszę go obalić, jestem gotowa zmienić zdanie.
Szerszeń:Cytuj:
Cytuj:
już Ci udowodniłem w tej Twojej statystyce, że jakoś marnie się myśliwi starają wybić te sarny i jelenie, skoro z roku na rok jest ich coraz więcej...
Aaa..., czyli obalasz tezę, której nie postawiłam. Dopiero teraz załapałam, o co Ci chodzi.
Czy rolnik stara się wybić krowy i świnie? Czy raczej hoduje je tak, żeby z każdym rokiem było ich więcej, a potem zamyka je w coraz większych chlewniach i oborach?
Cytuj:
Cytuj:
młode drzewka, krzaki, pędy... to są fragmenty lasów, które muszą istnieć, jeśli i te zwierzęta mają istnieć - nadmierne ich rozmnożenie = nadmierne wyniszczenie lasów = brak ostoi zarówno dla wilków i rysiów jak i jeleni i saren.
Częściowo odpowiedziałam już Moheganowi. Akurat sarny i wilki mogą żyć w tym samym lesie, a nawet powinny żyć w tym samym lesie, bo inaczej to nienaturalne . Tylko że to, co obecnie zjada człowiek, zjadać będą wilki. Tym samym mniej będzie dla ludzi = więcej ludzi będzie jadło tylko roślinki.
Cytuj:
Cytuj:
Natomiast problemem wilków i rysiów jest nadmierny ruch kołowy a nie myśliwi. No ale czuję się jakbym gadał do obrazu.
Proszę załóż wątek o transporcie drogowym, to obiecuję, że pogadam.
Cytuj:
Cytuj:
Dla mnie nie ma różnicy etycznej między zabiciem ryby/żaby/królika/sarny.
A człowieka?
Jaka jest różnica etyczna pomiędzy zabiciem sarny a człowieka? Na czym polega różnica między człowiekiem a zwierzęciem w Twojej religii?
Generalnie masz gorzej niż ja, bo przyjąłeś założenie, którego nie da się pogodzić z praktyką (jeśli do zwierząt wliczymy też- całkiem słusznie - owady, mięczaki*, pierścienice i inne mniej zaawansowane ewolucyjnie zwierzęta). Ja uważam, że lepiej jest zabić rybę niż świnię, dlatego wędkarstwo uważam za „mniejsze zło” niż polowania na ptaki i ssaki. Ale ok., możesz uznawać ich wartość za równą.
Igorusis:Cytuj:
Cytuj:
Czy ty próbujesz do życia zastosować zbiory, prawa logiki i analizę matematyczną??? Jeżeli tak to no comments.
Nie dojdziemy do porozumienia, bo ja nie pozwalam zazwyczaj szufladkować sie w odpowiedź a b lub c.
Ok., wersja bez punktów: Czy przemoc i zabijanie zwierząt to akty moralnie obojętne? Tak lub nie. Ewentualnie: nie chcę o tym myśleć?
Punkty stosuję trochę z przyzwyczajenia, ale jeśli przeszkadzają, obejdę się bez nich
*wyjątek: mięczaki jak ośmiornice, kałamarnice