Duszu, śpieszę z odpowiedzią, bo co jak co, ale kontakt z takimi duchami jest integralną i niemal podstawową częścią szamańskiej ścieżki.
Pomijając już kwestie że wszytko ma ducha, skupmy się na istotach zamieszkujących jakiś teren/miejsce. W każdej kulturze występują takich istot dziesiątki, wspominając chociażby wodniki, topielce, boginki czy bardziej południowe rusałki, satyrów itd.
z mojego doświadczenia wynika, że ich występowanie bardzo przypomina rozmieszczenie ludzkich ras czy gatunków zwierząt - w greckim źródełku będzie mieszkać nimfa, a w polskim rusałka. Tak, to aż tak proste
Duszu, może twoja trudność w kontaktowaniu się z takimi istotami wynika z trudności w zaakceptowaniu prostoty świata - istnienie całej tej demonologicznej hałastry trzeba zaakceptować zeby zacząć z nimi się kontaktować. Oczywiście nie przyjmować nic na wiarę - tak jak z magią, trzeba wierzyć tylko na początku, pote się wie, że istnieją.
Kolejna sprawa kórta bym chciał się podzielić, a wynikająca z mojego doświadczenia: z takimi istotami nie kontaktuje się bez powodu. W końcu nikt nie lubi jak mu się zawraca d*pe bez sensu. a te istoty, tak jak ludzie, mają swoje zajęcia, pasje, swoje własne życie, które prowadzą niejako obok naszegho świata, wcale nie szukając kontaktu jakoś mega często.
Następna - kontaktując się z takimi istotami nalezy zachować ostyrożność, bo nie wiesz jaki humor ma akurat ta konkretna powiedzmy rusałka, albo czy ten konkretny wodnik nie ma akurat wrednego harakteru.
Sprawa kolejna - jeśli już kontaktujesz się z taką istotą, mając jakiś cel, zawsze warto żłożyć jej jakiś prezent, ofiarę, w końcu to ty zapraszasz gościa lub wchodzisz do jego domu, więc dobre wychowanie wymaga nie przychodzenia z pustymi rękami.
Samych sposobów na kontakt jest osiem tysięcy, ja stosuję dwa-trzy może, ale to juz temat na inny post bo się i tak rozpisałem
_________________
-------------------
gg 4217782
Hakken napisał(a):
Mazowsze jest niestety gorzej zaopatrzone w miejsca kultowe, mam tylko jeden chram i to, Warszawkim zwyczajem, nowy
wegetarianin - słowo w języku indian ojibwa oznaczające "za głupi by polować"