Międzynarodowa Federacja Pogańska http://paganfederation.org/forum-pl/ |
|
Muzyka jako droga do bogów... http://paganfederation.org/forum-pl/viewtopic.php?f=3&t=1765 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | Raija Asatru Śląsk [ sobota, 15 maja 2010, 12:39 ] |
Tytuł: | Muzyka jako droga do bogów... |
Od dawno wiadomo że niektóre substancje zwiększają pole widzenia człowieka pozwalając mu na lepszy kontakt z bogami lub innymi istotami - stąd bies dodawany do piwa u Słowian czy słynne "grzybki" berserków - co myślicie o pełnieniu tej roli przez muzyke?? Nie mam tu na myśli bębnów używanych przez szamanów (bo to temat dawno znany) lecz bardziej o nowych rodzajach muzyki nie znanych przodkom - np metalu. Wiem że Viking przed istotnymi rytuałami, zwłaszcza tymi prywatnymi, powiększa sobie świadomość za pomocą muzyki Burzum lub Wolfchant... Jakie są opinie na temat tego sposobu? |
Autor: | Poszukiwacz [ sobota, 15 maja 2010, 12:54 ] |
Tytuł: | Re: Muzyka jako droga do bogów... |
Muzyka to muzyka, nieważne bęben, didgeridoo czy zespół metalowy. Jeśli czujesz, że dana muzyka Cię porywa i potrafi ponieść gdzieś daleko to jest to dobra muzyka, która pozwoli Ci skontaktować się z Bogami. |
Autor: | --- [ sobota, 15 maja 2010, 14:16 ] |
Tytuł: | Re: Muzyka jako droga do bogów... |
Co kto lubi... Ja nie korzystam z "cudzej" muzyki, no może poza Wardruną. Ale a) Wardruna jest chilloutująca i transowa b) obaj są szamanami c) śpiew jest o runach et consortes Nie wyobrażam sobie natomiast "poszerzania świadomości" przy np. Burzum. (przykład: http://www.youtube.com/watch?v=pNumlpFXmYM - moment od 4:29 miałem jako dzwonek komórki Wkur...zał nawet najtwardszych black metalowców ) |
Autor: | Ulf [ sobota, 15 maja 2010, 14:45 ] |
Tytuł: | Re: Muzyka jako droga do bogów... |
eeeeeeetam - to dopiero wymiata http://www.youtube.com/watch?v=nO54-b0W ... re=related ( nie muzyka, ale sam clip - ach te mhooczne klimaty ) Choc w zasadzie smieszne to raczej nie jest, ze zawsze znajduja sie rozni psychopaci i fanatycy ktorzy wykorzystuja nosnosc nordyckich symboli aby namieszac ludziom w glowach :/ - najlepszym tego przykladem byl pewien malarz z wasikiem :/ |
Autor: | Kallisto [ sobota, 15 maja 2010, 14:53 ] |
Tytuł: | Re: Muzyka jako droga do bogów... |
"Varg is not Satanist he is Pagan!" morderstwo i podpalenia kościołów... fajny facet ^^ sama muzyka mi się podoba, tylko ten wokal... |
Autor: | Raija Asatru Śląsk [ sobota, 15 maja 2010, 22:55 ] |
Tytuł: | Re: Muzyka jako droga do bogów... |
Ja tam Burzum lubie ale sama nie odlatuje przy żadnej muzyce... no chyba że się bardzo zakręce grając na bębnie ale to i tak po piwach... |
Autor: | Picus [ niedziela, 16 maja 2010, 00:33 ] |
Tytuł: | Re: Muzyka jako droga do bogów... |
http://www.youtube.com/watch?v=RznqOgPgx-0 <pogo> Jak dla mnie absolutny number one. Jeśli jest jakiś utwór który sprawia ze odpływam to jest to właśnie strela... |
Autor: | Berry [ sobota, 17 lipca 2010, 20:21 ] |
Tytuł: | Re: Muzyka jako droga do bogów... |
Odlecieć do bogów przy Burzum... trzeba być zdolnym U mnie to jest na podobnej zasadzie, jak szykowanie się przed dłuższą podróżą samochodem wraz z rodziną. Trzeba się odpowiednio nastawić psychicznie, więc się przed wyjściem z domu słucha Rammsteina A jeśli chodzi o wprowadzenie przed rytuałami, to preferuję folkowe klimaty ewentualnie zbliżone i chodzi mi bardziej o rytm niż przesłanie, więc wolę jak nie ma tekstu. |
Autor: | Picus [ niedziela, 18 lipca 2010, 01:42 ] |
Tytuł: | Re: Muzyka jako droga do bogów... |
Pfi burzum ja mam ostatnio notorycznie odjazdy przytym http://www.youtube.com/watch?v=aYOpSCgCN74 koniecznie ze wstępem : http://www.youtube.com/watch?v=ZmztlC48 ... re=related Lost keys ;] zawsze mnie porywa moment gdy leci w tekście: Overwhelm as anyone could be placed in my position such a heavy burden now to be the one i dalej i dalej ;] |
Autor: | --- [ niedziela, 18 lipca 2010, 02:40 ] |
Tytuł: | Re: Muzyka jako droga do bogów... |
Picus napisał(a): http://www.youtube.com/watch?v=RznqOgPgx-0 <pogo> Jak dla mnie absolutny number one. Jeśli jest jakiś utwór który sprawia ze odpływam to jest to właśnie strela... Strela dobra, aczkolwiek jak dla mnie za mało powerna. Do skakania i ten tego, to prędzej http://www.youtube.com/watch?v=8hznbbqp ... re=related No i mój ulubiony: http://www.youtube.com/watch?v=CqUHJHDmSiM - ale to przez chtoniczny smrodek, jak to mawiali Indianie. |
Autor: | Candomble [ niedziela, 18 lipca 2010, 11:19 ] |
Tytuł: | Re: Muzyka jako droga do bogów... |
Ja odlatuje przy dobrym elektrohousie Bywałam na "maratonach", gdzie tańczyłam przez 6-8 godzin bez przerwy, na pełnym ogniu Być może sprawiało to odwodnienie i zmęczenie, jak też temperatura w lokalu i niedotlenienie, ale mam zawsze wtedy uczucie niezwykłej lekkości, wręcz nieważkości, i jeszcze- że jeśli sie zatrzymam, to i świat sie zatrzyma i spadnie http://www.youtube.com/watch?v=Dcnrysur ... 2ssJNr0dp4 Kiepawa jakosc dzwieku, ale trudno. |
Autor: | hanif [ wtorek, 20 lipca 2010, 21:17 ] |
Tytuł: | Re: Muzyka jako droga do bogów... |
zalezy do czego do roznych działań i w róznych okresach bardzo rożne rzeczy na pewno Killing Joke np. ten kawałek http://www.youtube.com/watch?v=TCAQtNbRFCw oczywiście cała ekipa związana jakoś ze Świątynią czyli Orridge w swoich licznych wceleniach: Psychick Tv, Throbbing Gristle, Nurse With Wound and przyjaciele Current 93, Death In June a ostatnio to mnie wkręca w specyficzne stany http://www.youtube.com/watch?v=6m4vGYhW6hg mlodego zreszta też w niedziele puszczał to sobie ze cztery razy walac do taktu w stół i pokrzykując coś w swoim magijnym języku |
Autor: | Tenebrael [ piątek, 17 września 2010, 22:15 ] |
Tytuł: | Re: Muzyka jako droga do bogów... |
Dla mnie idealne są bardziej melodyjne odmiany metalu, jeśli dana forma rytuału bazuje na silnych emocjach. Szczególnie, gdy rytuał wiąże się z konkretnym działaniem energetycznym. Natomiast wszelkie formy muzyki relaksacyjnej/energetycznej przydają mi się przy wpadaniu w trans. Efekt jest taki, że szybkość "wejścia" zwiększa się kilkukrotnie. |
Autor: | Luiza [ środa, 1 grudnia 2010, 01:51 ] |
Tytuł: | Re: Muzyka jako droga do bogów... |
Ja raczej przy stymulującej muzyce zaczynam tańczyć i tyle mnie świadomość widziała Jeślibym jej jednak miała użyć jako podkładu pod rytuał, albo komunikację z bogiem to to by zależało od boga czego bym użyła. Macie jakieś pary piosenka-bóstwo, które wam do siebie pasują? |
Autor: | --- [ środa, 1 grudnia 2010, 17:30 ] |
Tytuł: | Re: Muzyka jako droga do bogów... |
Piosenki to ma Maryla Rodowicz. Odyn: http://www.youtube.com/watch?v=CqUHJHDmSiM (zabawne że ten kawałek jest o Welesie) Freja: http://www.youtube.com/watch?v=QAmkH2YwCWo (generalnie i to i "Lust", ale to przyszło do głowy pierwsze - ostrzgam, uczuleni na IND/EBM - nie dotykać! ) |
Autor: | Alana [ czwartek, 2 grudnia 2010, 00:07 ] |
Tytuł: | Re: Muzyka jako droga do bogów... |
Zdecydowanie cos w tym jest i jak pisze Poszukiwacz jest to twoja sprawa co i jak i dlaczego. Ja za pomoca odpowiedniej muzyki "ucieklam" pewnym w moim mniemaniu szkodliwym mi silom czy duszom czy bogom. Po prostu - zablokowalam ich wpyw sluchajac czegos co daje mi spokoj, szczescie i bezpieczesntwo w kraju mojej duszy... |
Autor: | Paulinna [ czwartek, 28 czerwca 2012, 15:05 ] |
Tytuł: | Re: Muzyka jako droga do bogów... |
Poszukiwacz napisał(a): Muzyka to muzyka, nieważne bęben, didgeridoo czy zespół metalowy. Jeśli czujesz, że dana muzyka Cię porywa i potrafi ponieść gdzieś daleko to jest to dobra muzyka, która pozwoli Ci skontaktować się z Bogami. Dokładnie się z tym zgadzam. Muzyka wszystkim jest bliska. Ma ona w sobie coś magicznego..jak nie usłyszę jakiejś piosenki w ciągu dnia, to czuję się nieswojo. :/ Ale wracając do meritum, muzyka jest takim "mostem" łączącym z nieznanym. Całkowicie się przy niej odlatuje ^^ |
Strona 1 z 1 | Wszystkie czasy w strefie UTC + 2 [czas letni (DST)] |
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group http://www.phpbb.com/ |