Oftop, ale co tam... Odpowiem z dwóch powodów. Po pierwsze, faktycznie jest tam dość yyy... hermetyczny (?) poziom dyskusji, przeplatany cudownym podgrzaniem atmosfery - a poza tym coś tam niby o tym wiem. Po drugie, nie sposób stroić fochów jak dama prosi.
Kallisto napisał(a):
Bardzo by mnie interesowały tematy pod tytułem "jak zostać szamanem (szamaniącym;)/druidem/asatryjczykiem", jakie warunki należy spełnić, by zostać dopuszczonym do, dajmy na to, asatryjskiej rodziny?
Odniosę się do wyliczanki ścieżek
1. Pragnienie zostania szamanem to naprawdę najgłupsza rzecz jaka może przyjść człowiekowi do głowy. Serio. Mówimy oczywiście o byciu szamanem (czy tam "szamanieniu" jak woli Hakken
), a nie szarlatanerii. Gdzieś to na pewno jest na forum, ale generalnie rzecz biorąc tradycyjna (i czasem romantyczna) wizja szamana to taka, gdzie
a) szaman wybierany jest na drodze sukcesji (nie do zrealizowania w naszym kręgu kulturowym ze zrozumiałych względów), z tego co pamiętam to jest to dość szeroko opisane u Eliadego (ale mogę się mylić, czytałem wieki temu). Ale też taki, co sam uczy się rzemiosła - zwyczajowo nazywa się szamanów wybieranych przez ludzi "małymi"
b) szaman wybierany jest przez duchy, kropka. Przechodzi element izolacji, podczas której następuje inicjacja. Nie wykonują jej ludzie, a duchy. Jest to proces bardzo nieprzyjemny (eufemizm), opisywany generalnie jako rozczłonkowanie ducha takiego szamana i złożenie go na powrót tak, by był już z sygnaturą duchów. To szaman "duży"
(W tym momencie credits dla Hakkena, bo ja ciągle zapominam o tym rozróżnieniu
)
Naturalnie trzeba wziąć pod uwagę i wartościowanie i jego brak. Z reguły duży szaman od razu dysponuje ogromnym potencjałem, w końcu jest wybrany przez takie niby "vis maior"
. Ale co z tego, jeśli jest np. śmierdzącym leniem i olewa duchy? Wtedy jakiś niby taki "mały" szaman, co musiał się uczyć tego rzemiosła, często tylko od ludzi, kopnie Dużego w tyłek tak mocno, że tamten wyląduje dopiero na Ragnarok.
Już nie mówiąc o tym, że duchy to kapryśne bestie i jak są olewane to się marnie kończy dla takiego szamana. Jeśli zaś szaman jest wybrany przez duchy, a coś mu nie bangla, buntuje się i generalnie ma gdzieś to, że został wybrany do posługi (zwróć silną uwagę na to słowo
), kończy jeszcze marniej.
Aha - jeszcze jedno. Szaman (tradycyjnie) był elementem danego społeczeństwa i nie mógł bez niego istnieć. W kulturach "tradycyjnych" pełnił często rolę tego, co teraz wykonuje nauczyciel, muzyk, psychiatra oraz internista. W czasach dzisiejszych, jak łatwo się domyślić, rola szamana w grupie społecznej powinna być zmarginalizowana (albo wręcz nie istnieć, stąd np. wysyp core shamanismu). Jak to jest w praktyce, to już inna bajka i niekoniecznie na forum.
No i na koniec, istnieje też coś takiego jak core shamanism. Ale to już kompletnie inna bajka, a w telegraficznym skrócie: to taki system stworzony głównie przez M. Harnera. Bierzesz sobie różne szamańskie rzeczy, wyrywasz z kontekstu i dalej, jazda. Hakken to kiedyś ładnie ujął - pijane dzieci bawiące się rewolwerem we mgle.
To tak w MEGA HIPER telegraficznym skrócie.
2. Z druidyzmem jest o tyle prosta sprawa, że trzeba po prostu siedzieć w kontekście celtyckim.
Naturalnie "nie ma jednego druidyzmu" i każdy druid powie Ci coś innego, jasna sprawa. Ale generalnie rzecz biorąc - "celtic eye" (określenie z niejakiego Greywinda) to podstawa. Umiłowanie Natury, Prawdy, Wiedzy. Druidyzm, przynajmniej wedle tego co ja daawno temu przechodziłem, to raczej taka filozofia niźli religia. Ale może być też tylko filozofią, albo tylko religią. Co kto lubi, sam ten ruch jest dość elastyczny.
Co jeszcze trzeba zrobić, żeby "zostać" druidem? Można się zaczepić w jakiejś zagranicznej organizacji - OBOD, being the first example (nie, to nie reklama). Jest BDO, ADF, (XYZ
), masa co mniejszych i większych grupek podpinających się pod druidyzm.
Generalnie tak... Spróbuj znaleźć książki faceta, który nazywa się Graeme Talboys (Greywind). Mnie dawno temu, kiedy właśnie zadawałem takie pytania, zgwałcono brutalnie jego książkami (credits to Draki
) i uważam, że wyszło na dobre.
3. Tu niech się lepiej "rodowici" Asatryjczycy wypowiedzą. Ja w Asatru czy Heathenry siedzę "mimo woli", czego dokładnie wyjaśniać na tym forum nie zamierzam.