Kallisto napisał(a):
W jaki sposób można otworzyć się na "przepływ magicznej energii"? - zapisałam tak, bo właściwie nie wiem, jak to nazwać.
Przeprowadź rytuał odpędzajaco-centrujący i zaobserwuj, co się po nim w Tobie i otoczeniu zmieniło
Wyjdź do lasu, stań pomiędzy drzewami i przestaw się na recepcję
Przeprowadź skomponowany przez siebie albo kogo innego skomplikowany rytuał, który odpowie Twojemu gustowi - albo wprost przeciwnie, zniesmaczy Cię tak, że złamie wszystkie Twoje tabu
Sposobów jest wiele i są często przeraźliwie trywialne. O ile cała ta "magia" w ogóle istnieje
Kallisto napisał(a):
Jak można zdjąć tę blokadę, która została nałożona przy przyjęciu sakramentów?
A została? Zastanów się, czy w Twoim osobistym doświadczeniu jest jakaś "blokada" i czy ma wymiar więcej niż psychiczny. Np. czy odczuwasz w jakiś sposób tzw. "energię" i to w dodatku jako "zablokowaną".
Jeśli chodzi tylko o psychikę (emocje/myśli/motywacje), to polecam terapię behawioralną i tzw.
systematyczną desensytyzację:
- naucz się metody głębokiej relaksacji, np. przez tydzień spędź co najmniej kwadrans dziennie na napinaniu (ok. 5-10s.) różnych partii mięśni, a potem rozluźnianiu ich (ok. 30s.) i obserwowaniu na czym polega różnica; potem:
- sporządź hierarchię swoich lęków, punktując każdy od 0 do 100; np. zaprzeczeniu boskości Jezus = 10; przeprowadzenie prostego rytuału magicznego (np. odpędzający) = 50; dalej:
- usiądź, zrelaksuj się korzystając z wyuczonej metody; wyobraź sobie najmniej stresową sytuację przez ok. 5 s. albo do momentu kiedy wywoła intensywny stres; rozluźnij się znów i po chwili znów wyobraź sobie tę sytuację; powtarzaj do chwili wyzerowania stresu (jeśli nie nastąpi poszukaj terapeuty behawioralnego); dalej:
- oceń znów swoje strachy - te nieprzepracowane, jeśli poszło dobrze, wywołają mniej lęku; powtórz poprzedni krok dla następnego od dołu; powtarzaj do pozbycia się lęku
Kallisto napisał(a):
Ktoś z Was ma może sposób, który sam zastosował, albo wydaje mu się być skuteczny?
Otwarcie się na magię czy zmycie chrztu? Pierwszego spróbowałem. Rytuał polegał na wizualizacji, że moja astralna Mentorka rozcina moje ciało na kawałki, a potem je składa. W trakcie tego leżałem w chłodnej wodzie w wannie, przy wygaszonym świetle. Potem wszedłem do pokoju przystrojonego w świątynię i tam po kolei poprzez wizualizację, stwierdzenia i towarzyszącą muzykę - przyjąłem w siebie każdą z jakości, związanych z Kolorami Gwiazdy Chaosu.
Czy skuteczne? Trudno powiedzieć, bo rytuał przypieczętował zakończenie bardzo kryzysowego (lekka depresja, demotywacja, apatia) okresu w moim życiu. Tak jakby zasygnalizował ponowną integrację. Ale tak, złożenie mojego ciała przez Mentorkę pozostawiło mi... hm, prezent
Który obecnie ma dla mnie wzrastające znaczenie osobiste i wiążę z nim perspektywy magiczne - na razie tworzę osobistą sygilę z tym związaną.
Kallisto napisał(a):
Pojedynczy rytuał (jakaś szczególna data, faza księżyca)? Czy może jakieś ćwiczenia/system praktyk?
A co
Tobie bardziej odpowiada?
Data? - Może urodziny? Może rocznica chrztu? Może rozpisz kalendarz na kole i znajdź dzień "przeciwstawny" rocznicy chrztu?
Jak piszę przy każdej okazji (żeby nie było, że przekazuję jakąś "objawioną prawdę
) - to moje podejście, ale magia (o ile istnieje
) jest oparta na intencji i osobistym smaku. Sugeruję, byś z tego skorzystała zamiast przechodzić z jednego zamkniętego, dogmatycznego systemu w inny
Kallisto napisał(a):
Interesują mnie wszelkie rodzaje magii/systemy magiczne(czarostwo, okultyzm, szamanizm, magia słowiańska, celtycka... - jednym słowem: wszystko). Coś, co pomoże się odblokować. Pytanie jest bardzo nastawione na "przepis", więc jeśli nie możecie/nie chcecie pisać na forum, to może chociaż jakieś wskazówki co do źródeł potrzebnych mi informacji? Literatura?
Byłabym bardzo wdzięczna.
Jeśli interesuje Cię każdy przepis, to moją wersję możesz potraktować jako głos w zakresie magii chaosu
Łącznie z tym o terapii behawioralnej, łącznie
Zastanów się
czy odczuwasz jakieś "bloki", czy tylko (przepraszam) pozwoliłaś je sobie zasugerować internetowym specjalistom od niewidzialnych, niewykrywalnych obiektów, które mają trwały i niezaprzeczalny wpływ na nasze życie
Potem zastanów się
jakiej natury to bloki.
Dalej -
po co Ci to? Chcesz magii, tak? A dużo jej robisz? Załóż zeszyt i złóż przed sobą obietnicę, że
przez miesiąc będziesz co najmniej raz dziennie robić coś magicznego o rezultatach możliwych do zweryfikowania(*). Niech "najmniejszą" taką czynnością będzie trening koncentracji: przez minimum kwadrans wpatruj się w bezruchu w jakiś obiekt. Limitu górnego ("największej" czynności magicznej) nie ma
Może nie potrzebujesz rytualnej kąpieli, tylko przepracowania głęboko wbitych przekonań i emocji - a poza tym odrobiny praktyki?
Po takim miesiącu jak sądzę albo stwierdzisz, że nie ma po co przeprowadzać zmywaka, albo przy odrobinie szczęścia wymyślisz go sama, z przytupem i fajerwerkami
Powodzenia
P.S. Chyba sataniści od LaVey'a mieli coś na tę okoliczność
---
* - "rezultat możliwy do zweryfikowania" to np. "co tydzień co najmniej raz spotkam się z przyjaciółmi poza szkołą/uczelnią/pracą - tylko dla samego spotkania". Albo coś czysto materialnego, policzalnego.