Międzynarodowa Federacja Pogańska
http://paganfederation.org/forum-pl/

Rytuał zmycia chrztu
http://paganfederation.org/forum-pl/viewtopic.php?f=41&t=1915
Strona 1 z 2

Autor:  Kallisto [ niedziela, 4 lipca 2010, 22:49 ]
Tytuł:  Rytuał zmycia chrztu

Mam pytanie dotyczące takiego właśnie rytuału. Właściwie to nie chodzi mi o rytuał czysto religijny, tylko raczej magiczny. Czy ktoś z Was robił kiedyś coś takiego? Może moglibyście mi pomóc?
W jaki sposób można otworzyć się na "przepływ magicznej energii"? - zapisałam tak, bo właściwie nie wiem, jak to nazwać. Jak można zdjąć tę blokadę, która została nałożona przy przyjęciu sakramentów? Co może pomóc w otworzeniu się na magię?
Ktoś z Was ma może sposób, który sam zastosował, albo wydaje mu się być skuteczny?
Pojedynczy rytuał (jakaś szczególna data, faza księżyca)? Czy może jakieś ćwiczenia/system praktyk?
Interesują mnie wszelkie rodzaje magii/systemy magiczne(czarostwo, okultyzm, szamanizm, magia słowiańska, celtycka... - jednym słowem: wszystko). Coś, co pomoże się odblokować. Pytanie jest bardzo nastawione na "przepis", więc jeśli nie możecie/nie chcecie pisać na forum, to może chociaż jakieś wskazówki co do źródeł potrzebnych mi informacji? Literatura?
Byłabym bardzo wdzięczna.

Autor:  Michiru [ niedziela, 4 lipca 2010, 23:02 ]
Tytuł:  Re: Rytuał zmycia chrztu

Gdybym posiadal taka wiedze chetnie pomoglbym...ale niestety nie mam :(
Ale dolacze sie Kallisto do twojego wolania....ponoc co dwa glosy to nie jeden ;) i moze ktos uslyszy :lol:

Autor:  Rork [ poniedziałek, 5 lipca 2010, 11:19 ]
Tytuł:  Re: Rytuał zmycia chrztu

Służę pięknie (dość obszerny wątek na ten temat):

http://www.rkp.w.activ.pl/index.php?option=com_mamboboard&Itemid=2&func=view&id=487&catid=5

Jeśli myślałbyś o tym poważnie, to po konkrety zapraszam na priv i to najlepiej w realu (to nie są kwestie, które jakikolwiek szanujący się żerca czy szaman, omawiałby na którymkolwiek forum).

PS. .."nie chodzi mi o rytuał czysto religijny, tylko raczej magiczny", a to można jedno bez drugiego? ;)

Autor:  Michiru [ poniedziałek, 5 lipca 2010, 13:20 ]
Tytuł:  Re: Rytuał zmycia chrztu

Dziękować :)

Autor:  Telkontar [ poniedziałek, 5 lipca 2010, 21:45 ]
Tytuł:  Re: Rytuał zmycia chrztu

Kallisto napisał(a):
W jaki sposób można otworzyć się na "przepływ magicznej energii"? - zapisałam tak, bo właściwie nie wiem, jak to nazwać.

Przeprowadź rytuał odpędzajaco-centrujący i zaobserwuj, co się po nim w Tobie i otoczeniu zmieniło :) Wyjdź do lasu, stań pomiędzy drzewami i przestaw się na recepcję :) Przeprowadź skomponowany przez siebie albo kogo innego skomplikowany rytuał, który odpowie Twojemu gustowi - albo wprost przeciwnie, zniesmaczy Cię tak, że złamie wszystkie Twoje tabu ;)
Sposobów jest wiele i są często przeraźliwie trywialne. O ile cała ta "magia" w ogóle istnieje :P
Kallisto napisał(a):
Jak można zdjąć tę blokadę, która została nałożona przy przyjęciu sakramentów?

A została? Zastanów się, czy w Twoim osobistym doświadczeniu jest jakaś "blokada" i czy ma wymiar więcej niż psychiczny. Np. czy odczuwasz w jakiś sposób tzw. "energię" i to w dodatku jako "zablokowaną".
Jeśli chodzi tylko o psychikę (emocje/myśli/motywacje), to polecam terapię behawioralną i tzw. systematyczną desensytyzację:
  1. naucz się metody głębokiej relaksacji, np. przez tydzień spędź co najmniej kwadrans dziennie na napinaniu (ok. 5-10s.) różnych partii mięśni, a potem rozluźnianiu ich (ok. 30s.) i obserwowaniu na czym polega różnica; potem:
  2. sporządź hierarchię swoich lęków, punktując każdy od 0 do 100; np. zaprzeczeniu boskości Jezus = 10; przeprowadzenie prostego rytuału magicznego (np. odpędzający) = 50; dalej:
  3. usiądź, zrelaksuj się korzystając z wyuczonej metody; wyobraź sobie najmniej stresową sytuację przez ok. 5 s. albo do momentu kiedy wywoła intensywny stres; rozluźnij się znów i po chwili znów wyobraź sobie tę sytuację; powtarzaj do chwili wyzerowania stresu (jeśli nie nastąpi poszukaj terapeuty behawioralnego); dalej:
  4. oceń znów swoje strachy - te nieprzepracowane, jeśli poszło dobrze, wywołają mniej lęku; powtórz poprzedni krok dla następnego od dołu; powtarzaj do pozbycia się lęku :)
Kallisto napisał(a):
Ktoś z Was ma może sposób, który sam zastosował, albo wydaje mu się być skuteczny?

Otwarcie się na magię czy zmycie chrztu? Pierwszego spróbowałem. Rytuał polegał na wizualizacji, że moja astralna Mentorka rozcina moje ciało na kawałki, a potem je składa. W trakcie tego leżałem w chłodnej wodzie w wannie, przy wygaszonym świetle. Potem wszedłem do pokoju przystrojonego w świątynię i tam po kolei poprzez wizualizację, stwierdzenia i towarzyszącą muzykę - przyjąłem w siebie każdą z jakości, związanych z Kolorami Gwiazdy Chaosu.
Czy skuteczne? Trudno powiedzieć, bo rytuał przypieczętował zakończenie bardzo kryzysowego (lekka depresja, demotywacja, apatia) okresu w moim życiu. Tak jakby zasygnalizował ponowną integrację. Ale tak, złożenie mojego ciała przez Mentorkę pozostawiło mi... hm, prezent :) Który obecnie ma dla mnie wzrastające znaczenie osobiste i wiążę z nim perspektywy magiczne - na razie tworzę osobistą sygilę z tym związaną.
Kallisto napisał(a):
Pojedynczy rytuał (jakaś szczególna data, faza księżyca)? Czy może jakieś ćwiczenia/system praktyk?

A co Tobie bardziej odpowiada?
Data? - Może urodziny? Może rocznica chrztu? Może rozpisz kalendarz na kole i znajdź dzień "przeciwstawny" rocznicy chrztu? :)
Jak piszę przy każdej okazji (żeby nie było, że przekazuję jakąś "objawioną prawdę :P) - to moje podejście, ale magia (o ile istnieje :twisted: ) jest oparta na intencji i osobistym smaku. Sugeruję, byś z tego skorzystała zamiast przechodzić z jednego zamkniętego, dogmatycznego systemu w inny :)
Kallisto napisał(a):
Interesują mnie wszelkie rodzaje magii/systemy magiczne(czarostwo, okultyzm, szamanizm, magia słowiańska, celtycka... - jednym słowem: wszystko). Coś, co pomoże się odblokować. Pytanie jest bardzo nastawione na "przepis", więc jeśli nie możecie/nie chcecie pisać na forum, to może chociaż jakieś wskazówki co do źródeł potrzebnych mi informacji? Literatura?
Byłabym bardzo wdzięczna.

Jeśli interesuje Cię każdy przepis, to moją wersję możesz potraktować jako głos w zakresie magii chaosu ;) Łącznie z tym o terapii behawioralnej, łącznie :)
Zastanów się czy odczuwasz jakieś "bloki", czy tylko (przepraszam) pozwoliłaś je sobie zasugerować internetowym specjalistom od niewidzialnych, niewykrywalnych obiektów, które mają trwały i niezaprzeczalny wpływ na nasze życie :lol:
Potem zastanów się jakiej natury to bloki.
Dalej - po co Ci to? Chcesz magii, tak? A dużo jej robisz? Załóż zeszyt i złóż przed sobą obietnicę, że przez miesiąc będziesz co najmniej raz dziennie robić coś magicznego o rezultatach możliwych do zweryfikowania(*). Niech "najmniejszą" taką czynnością będzie trening koncentracji: przez minimum kwadrans wpatruj się w bezruchu w jakiś obiekt. Limitu górnego ("największej" czynności magicznej) nie ma 8) Może nie potrzebujesz rytualnej kąpieli, tylko przepracowania głęboko wbitych przekonań i emocji - a poza tym odrobiny praktyki?
Po takim miesiącu jak sądzę albo stwierdzisz, że nie ma po co przeprowadzać zmywaka, albo przy odrobinie szczęścia wymyślisz go sama, z przytupem i fajerwerkami :lol:
Powodzenia :mrgreen:

P.S. Chyba sataniści od LaVey'a mieli coś na tę okoliczność :P

---
* - "rezultat możliwy do zweryfikowania" to np. "co tydzień co najmniej raz spotkam się z przyjaciółmi poza szkołą/uczelnią/pracą - tylko dla samego spotkania". Albo coś czysto materialnego, policzalnego.

Autor:  hanif [ wtorek, 6 lipca 2010, 07:57 ]
Tytuł:  Re: Rytuał zmycia chrztu

Telkontar- znakomity text. Wrzuć go w postaci artykułu na magick.pl
Podpisuję się pod tym wywodem. Z tym, że w wypadku osób mocno uwarunkowanych potrzebny może być właśnie inny zamknięty system, z pozorami obiektywizmu, podejście chaockie może zwyczajnie nie zadziałać.
Inna sprawa, ze taki obrzęd imo powinien byc częścia całego procesu, czy to jego początkiem, czy momentem szczytowym czy zakończeniem.
Czy chrzest faktycznie blokuje?
Nie wiem czy to chrzest (chociaż pamiętam jak byłem trzy lata temu na ceremonii "pierwszej komunii" i to co tam widziałem lekko mną wstrząsneło) czy cały proces programowania i wdrukowywania (ktorego chrzest jest w sumie jednym z ważniejszych magiczno-symbolicznych momentów) ale faktycznie wiele razy takie efekty miałem możliwosc obserwować u znajomych.

Autor:  Kallisto [ wtorek, 6 lipca 2010, 23:29 ]
Tytuł:  Re: Rytuał zmycia chrztu

:)
Telkontar, to, co napisałeś, jest świetne :)
dziękuję bardzo :)
Rork, Tobie też :D

Autor:  Telkontar [ środa, 7 lipca 2010, 01:34 ]
Tytuł:  Re: Rytuał zmycia chrztu

Kallisto napisał(a):
Telkontar, to, co napisałeś, jest świetne :)

Dziękuję, Tobie Hanif też, za dobre słowa :) Moje ego zaraz zostanie tak napompowane, że wkrótce pęknie, a ja wtedy osiągnę iluminację, przekraczając Otchłań na jego furkoczącym niby balonik strzępie ;)
A kończąc pierdoły - Kallisto, najlepszym podziękowaniem będzie, jak sądzę, jeśli skorzystasz z którejś z rad (niekoniecznie moich, oczywiście :)) i będziesz się przy tym dobrze bawić (tutaj sądzę, że moje rady mogą mieć pewną przewagę ;))

hanif napisał(a):
Nie wiem czy to chrzest (chociaż pamiętam jak byłem trzy lata temu na ceremonii "pierwszej komunii" i to co tam widziałem lekko mną wstrząsneło) czy cały proces programowania i wdrukowywania (ktorego chrzest jest w sumie jednym z ważniejszych magiczno-symbolicznych momentów) ale faktycznie wiele razy takie efekty miałem możliwosc obserwować u znajomych.

Ja przyznam się, że jestem ojcem chrzestnym. Bez specjalnego uwielbienia, ale dla św. Spokoju ;) poszedłem. Zresztą na etapie jeszcze przedmagicznym. Swoje sakramenty, a mam ich standardowy zestaw, pamiętam mgliście (chrzest, oczywiście, w ogóle :P). Może po prostu jestem gruboskórny w tych subtelnych dziedzinach, może miałem szczęście - ale nic złego nie czuję. Ewentualnie tym rytom mógłbym przypisać niziuchne statystyki skuteczności sygili, ale w sumie nie widzę powodu :)
Znów, dla św. Spokoju, zdarza mi się raz czy dwa w roku być na mszy rz-kat. Ale zamiast się buntować i odgrywać wygrażającego pięścią Lucyfera postanowiłem uczestniczyć. Wrażenia są piorunujące, np.:
ceremonia (nie łacińska, nie potrzebuję inwokacji w barbarzyńskich językach :lol: ) ma swoistą "moc" - albo raczej: chciej ją przeżyć jako misterium miłosiernego, kochającego boga, a dostaniesz niezłe power of love
po drugie, odniosłem wrażenie, że jestem jedyną lub jedną z nielicznych osób, które uczestniczy wewnętrznie, a nie tylko odbębnia; niby mnie to nie zaskoczyło, a jednak... niesmak
po trzecie, to zdarzyło mi się raz, napadła mnie absolutna, z czapki wzięta, pewność, że celebrans nie wierzy :lol: Wspominałem coś o niesmaku ;)?
Ba, byłem na ślubie głęboko wierzącej pary katolickiej i też mnie tam nic złego nie uderzyło. No ale każde rozumowanie indukcyjne jest obarczone niepewnością z samych założeń :) Może to po prostu ja :)

Piszesz "wiele razy takie efekty miałem możliwosc obserwować u znajomych." - tzn. jakie? Nie załapałem.

P.S. Tekst poprzedni, jak jakoś sformatuję do kupy, to wrzucę na m.pl :)

Autor:  Alana [ wtorek, 16 listopada 2010, 00:27 ]
Tytuł:  Re: Rytuał zmycia chrztu

Jestem poczatkujaca ale swoje doswiadczylam.
Z tego co widze modlitwy i praktyki religi chrzescijanskiej to raczej neuroinformatyka, pranie mozgu, konfiguracja wewnetrznego firewalla. Magii w tym tyle ile w kazdym zwyklym czlowieku...
Ta indoktrynacja, w szczegolnosci u malego dziecka wywoluje stach przed sprawami duchowymi innymi niz chrzescijanskie jako "nieczystymi" czy "szatanskimi". I ten strach powduje ze blokujesz w sobie zdolnosci paranormalne bo sie ich boisz.
Ten sam strach powoduje tez, ze jego przelamanie w zlej werze, na zasadzie "chce byc zly", siegniecie po czarna magie powoduje ze sie boisz "sacrum", nie wejdziesz do kosciola itp itd czyli wszyskie obiawy tego co katole nazywaja opetaniem przez diabla.

Co do mnie - wpakowalam sie w niebezpieczny, bliski zwiazek emocjonalny z osoba "nawiedzona" przez chrzescijanskiego ducha i ta osoba mocno na mnie wplynela, w sposob ktory uwazam za negatywny [czytaj - probowala mnie zmocherowic, przymusic do ortodoksyjnego chrzescijanstwa, cos w rodzaju opetania przez dusze mocherowego bereta].

Potem zeby sie tego pozbyc, jej wplywu i tego co wymodlila dla mnie mialam i nadal mam sporo problemow ale z najgorszym tzn z "glosami" wmawiajacymi mi ze pojde do piekla, ze moja dusza jest potepiona itp itd uporalam sie palac w ognisku moje pamiatki religijne, pamiatke chrztu, komuni, ksiazeczke do naborzenstwa itp itd. A ze do ogniska dodalam "troche" saletry i innych latwo palnych chemikaliow to ogienek byl gwaltowny i goracy. Jak smoczy ogien. Po tym pogrzebac resztki ogniska, grzebiac w ziemi to co cie niewolilo i kompiel w morzu tak zeby sie odnowic, odzyc [uwazam sie za wcielenie morskiej rusalki ktorej takie cos jest wrecz niezbedne do zycia].
Ogolnie - pokazanie cala soba ze idzie sie swoja wlasna scierzka w zyciu i ze sie bedzie walczyc. I ja walki z "smietnikiem, szkodnikami w mojej gowie jeszcze nie skonczylam. Howg!

A i jeszcze 2 spostrzezenia z mojej wojny:
1: imie jako "adres internetowy" twojej osoby. Ja z moim imieniem z ksiegi chrztu sie nie utozsamiam [jestem transka m/k a ochrzcili chlopca] wiec bylam bezpieczna przed ksiedzem itp. Natomiast pozwolilam zeby moje "imie duszy" imie z ktorym sie utozsamiam, ktore sobie sama wybralam poznaly osoby dla ktorych chrzescijanstwo to cale zycie i to co ja robie tzn zmiana plci, zainteresowanie zdolnosciami paranormalnymi itp itd to zycie pod wplywem szatana. I to byl blad bo znane wojskowe powiedzenie mowi jak cos potrafisz zobaczyc [w magii: nazwac] to potrafisz to ustrzelic.
2. imie, opis danej osoby w gadu gadu, komputerze, komorce itp - jak masz takiego "mocherka" to nazwij go odpowiednio, albo w gadu dodaj do takiej grupy gdzie masz "szkodniki" i oczywiscie - odpowiednio ja podpisz. A najlepiej zablokuj. Mi pomoglo.

Autor:  Michiru [ wtorek, 16 listopada 2010, 00:45 ]
Tytuł:  Re: Rytuał zmycia chrztu

Hmm... Neri widzę, że mamy coś wspólnego co do moherka, który straszy potępieniem.Możemy jutro o tym pogadać. ;) Ja się jednak nie odważyłem na spalenie pamiątek chrztu i komunii... ;) są gdześ tam w szafach poutykane :P

A co do chrztu, jak dla mnie oprócz błogosławieństwa zawiera w sobie głównie element związania z katolickim egregorem. Doświadczam na sobie tego czasami, bo w głowie pojawiają mi się myśli/głos "tego Złego". Jestem poganinem, a jednak czuję, że jeszcze do końca się nie uwolniłem od wpływów chrześcijańskich w mojej podświadomości. Pewnie długa droga przede mną :P
Dzięks za przykład rytuału, może skorzystam ;)
Dobrze byłoby znaleść ludzi, którzy podpowiedzieliby/pokazaliby jak dać sobie z tym radę definitywnie.

Autor:  Alana [ wtorek, 16 listopada 2010, 01:09 ]
Tytuł:  Re: Rytuał zmycia chrztu

Pewnie ze mozemy, mam kupe pomyslow i wiele z nich moze sie sprawdzic. Ogolnie zasada polega na tym co opisalam - wojna to wojna, a ta wojna przypomina walke z wirusami w komputerze czy wojne hackerow w internecie. Ogolnie POWER OF YOUR OWN IMAGINATION. Wymysl cos czego "mocherek" sie bedzie panicznie bal i on sobie zwieje, albo sie stlamsi tak ze ucieknie jak tylko pokazesz mu dzwi wyjsciowe.

Przyklad: chrzescijanin nie bedzie dobrym linuksowcem bo bedzie sie bal slowa "demon" na okreslenie procesu systemowego ;-)
Reszta na spodkaniu.

Autor:  Lucky [ wtorek, 16 listopada 2010, 01:49 ]
Tytuł:  Re: Rytuał zmycia chrztu

NERI !!!! :D

Myślałem, że poza naszymi rozmowami nigdy nie uświadczę takich tekstów :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

Autor:  Alana [ wtorek, 16 listopada 2010, 19:46 ]
Tytuł:  Re: Rytuał zmycia chrztu

No wiec znowu bylo ognisko i znowu "cos" wiadomego pochodzenia sie spalilo.
Prawdopodobnie to wystarczy na jakis czas.

Autor:  Amvaradel [ wtorek, 16 listopada 2010, 20:07 ]
Tytuł:  Re: Rytuał zmycia chrztu

Palenie, rytuały odcinające itp. są ok, zwłaszcza na początek, jeśli tak się czuje. To coś jak formatowanie partycji :wink: Tylko potem to wolne miejsce trzeba wypełnić czymś innym - pogaństwem, buddyzmem, thelemą czy kto co woli. I najlepiej odciąć się w tym okresie od tych niechcianych treści, ba, nie czytać nawet ich krytyki. Pozwolić, by nowe wdruki zajęły miejsce starych.

Autor:  Alana [ wtorek, 16 listopada 2010, 20:13 ]
Tytuł:  Re: Rytuał zmycia chrztu

I chyba to byl powod dla ktorego poprzednie ogniska nie zadzialaly jak nalezy. No ale wpadne do was na spodkanie to pogadamy :D

Autor:  Piottr [ środa, 17 listopada 2010, 23:32 ]
Tytuł:  Re: Rytuał zmycia chrztu

Michiru napisał(a):
Jestem poganinem, a jednak czuję, że jeszcze do końca się nie uwolniłem od wpływów chrześcijańskich w mojej podświadomości.

Błogosławiona bądź o Bogini, że ja nie mam takich problemów, mimo, że przeżyłem kilka(naście) lat temu niedokończony proces nawracania. Ba, nawet byłem z tamtą dziewczyną w Częstochowie, ale niczego oprócz wewnętrznego "fuj" do prezentowanej tam formy "pobożności" stamtąd nie wywiozłem.
Neri napisał(a):
Przyklad: chrzescijanin nie bedzie dobrym linuksowcem bo bedzie sie bal slowa "demon" na okreslenie procesu systemowego ;-)

Neri, 10/10 jak to mawiają na onecie. Coś w tym jest :-) Zazwyczaj linuksowcy noszą długie włosy i "satanistyczne" koszulki....

Autor:  Pączek [ niedziela, 24 kwietnia 2011, 17:57 ]
Tytuł:  Re: Rytuał zmycia chrztu

dobra... a jesli jest się po chrzcie katolickim po czym przez 14 lat uczęszczało się na zebrania Światków Jehowy.
(od 0 do 14 roku życia) jak walczyć z ich duchem mohera.
Przykład:

Siedzę sobie grzecznie w domku...
Jako, że dopiero wkraczam na swoją ścieżkę dużo czytam...
Akurat czytałem jakiś artykuł o Satanizmie, i nagle...
DING DONG...
A za drzwiami dwóch ładnie uczesanych Światków.
I zapraszają mnie na ich święto (pamiątkę śmierci Jezusa Chrystusa)...

Takich przykładów mam mnóstwo...
I jest to trochę meczące...
Szczególnie, że wiem że mogę rozwijać w dziedzinie nazwijmy to "odczuwania".
Tylko na ogół odczuwam tylko i wyłącznie w obecności osoby o silnej energii...
Sam nic nie jestem w stanie zrobić...
:(

Autor:  Alana [ niedziela, 24 kwietnia 2011, 18:31 ]
Tytuł:  Re: Rytuał zmycia chrztu

Ja przez ducha mochera rozumiem cos w twojej glowie, pozostalosc strachu i indoktrynacji w twoim umysle a nie reakcje otoczenia.

Czy twoi "ziomkowie" tj rodzina i znajomi wiedza ze masz inne poglady? Moze takie a nie inne zachowania sie, przypadkowe nieprzypadki to sposob w jaki Bogowie probuja cie sklonic do otwartosci na temat twojej wiary i pogladow?

Autor:  Pączek [ niedziela, 24 kwietnia 2011, 23:16 ]
Tytuł:  Re: Rytuał zmycia chrztu

znaczy ducha mohera rozumiem na dwa sposoby jest ten moher który siedzi we mnie i jest mocno zakorzeniony...
(w końcu 14 lat tak i to od narodzin właściwie więc mam go głęboko w podświadomości).

A drugi to rzeczywiste oddziaływanie na mnie i moje otoczenie przez jakieś siły(?)...
A moja rodzina dowiedziała sie o tym o czym ja wiem od ładnych paru lat 2 tygodnie temu a i tak w sumie nie wiedzą nic...
więc nie wiem co mam z tym zrobić...

Autor:  OrchideaPhobos [ niedziela, 24 kwietnia 2011, 23:40 ]
Tytuł:  Re: Rytuał zmycia chrztu

Ja jestem zdania, że to człowiek sam na siebie nakłada ograniczenia, blokady idt. Z pozostałością po chrześcijaństwie jest o tyle trudniej o ile Twoje zaangażowanie w tamtą wiarę było głębokie. Ja swego czasu byłam bardzo blisko z kościołem i środowiskiem katolików różnej maści, ale to tylko utwierdziło mnie w przekonaniu że ich wiara nie jest moją. Źle się z tym czułam, więc to odrzuciłam. Formalnie poprzez apostazję i mniej formalnie przez mały rytuał i rozmowę z Odynem, że tak to ujmę. Jeśli zdarza mi się być w kościele na mszy to jest to dla mnie smutne, że w większości klepie się formułki bez zrozumienia. Poza tym Świadkowie Jehowy mawiają, że chrzest jest ważny wtedy gdy jesteś świadomy jego konsekwencji i jest to Twój wybór nie wola rodziców. Więc osobiście dla mnie nie miał on większego znaczenia, podobnie jak reszta sakramentów, które miałam.

Autor:  Alana [ poniedziałek, 25 kwietnia 2011, 01:19 ]
Tytuł:  Re: Rytuał zmycia chrztu

A probowales na to spojzec troche inaczej?
Skoro czytasz o satanizmie, zawitales na forum poganskie i pewnie czytasz, przegladasz wiele innych spraw zwiazanych z duchowoscia to istnieje w tobie pusta przestrzen. Proznia.
I istnienie tej prozni powoduje ze cisnienie zewnetrzne, dowolne i z dowolnego kierunku jest dla ciebie bardziej odczuwalne. To poprostu prawa fizyki, cos co jest naturalne i zwyczajne, chociaz moze byc dotkliwe.

Mysle ze jezeli tak to ujac to problemem jest to ze potrzebujesz wybrac i chcesz zeby to byl twoj i tylko twoj wybor a nie cos co ci sie narzuci.
Zastanow sie nad tym i sprobuj przemyslec czego naprawde chcesz i gdzie stoisz. Uwazaj tez czy nie lecisz na oslep w dowolnym kierunku, byle dalej od tego co znasz. A wiedzac skad sie wyrusza i dokad idzie mozna planowac trase wedrowki bo w koncu "wedrowka zycie jest czlowieka"...

Autor:  Telkontar [ czwartek, 28 kwietnia 2011, 19:39 ]
Tytuł:  Re: Rytuał zmycia chrztu

a najlepiej zaprowadź sobie dziennik, w którym zaznaczysz ile razy w ciągu 10 minut od rozpoczęcia (jeśli Ci przerwano) lub zakończenia (jeśli udalo Ci się, za przeproszeniem, dokończyć ;)) od podjęcia jakiegoś pogańsko-itd. działania - coś "moherowego" się stało, a ile razy się NIE stało

przypominam, że decydujące jest to, ile razy się NIE stało; tysiąc pozytywnych prób to nie wiadomo co, dopóki się nie dowiemy, że prob w ogóle był miliard

więc sugeruję: sfalsyfikuj moją hipotezę, że tylko Ci się wydaje, że coś się dzieje; dowodem będzie dziennik

druga sprawa, moim i nie tylko moim zdaniem narkotyki i religia są dla ludzi z ukształtowanym poczuciem rzeczywistości i ukladem nerwowym (jego dojrzewanie kończy się ok. 25. roku życia); jeśli ktoś nie osiągnął tego wieku, to najlepiej niech wyrzuci duchową cepelię w kąt, posprząta pokój, posłucha niezaangażowanej muzyki, wyjdzie na spacer i przyłoży się do nauki - to dużo lepszy sposób na marnowanie życia

Autor:  Piottr [ niedziela, 1 maja 2011, 20:56 ]
Tytuł:  Re: Rytuał zmycia chrztu

Trochę nie na temat:
Pączek napisał(a):
DING DONG...
A za drzwiami dwóch ładnie uczesanych Światków.
I zapraszają mnie na ich święto (pamiątkę śmierci Jezusa Chrystusa)...

Odkąd odpowiedziałm im grzecznie, acz stanowczo, że jestem poganinem i czy chcieliby porozmawiać o Matce Naturze, jakoś dziwnym sposobem się przestali pojawiać.

Autor:  Pączek [ poniedziałek, 2 maja 2011, 14:35 ]
Tytuł:  Re: Rytuał zmycia chrztu

ale nie nie... to nie chodzi o to.
Ja doskonale wiem co oni chcą mi powiedzieć i wiem co mam
powiedzieć im żeby więcej się nie pojawili.
Mi raczej chodzi o dziwnie częste zbiegi okoliczności..
Tak poza tym od paru dni mam spokój :)
Oczywiście to nie nastąpiło samo z siebie (tak mi się wydaje).
Ale jest lepiej :)

Autor:  Pnouthis [ środa, 7 września 2011, 08:59 ]
Tytuł:  Re: Rytuał zmycia chrztu

Rytuał Astaru zmycia chrześcijaństwa (pętli chrztu ograniczającej potencjał w innych paradygmatach) polega na odcięciu kurze łba i paru innych elementach kluczowych, których nie będę przytaczał. W rosji jest praktykowany dość często gdy nowy wchodzi w krąg Astaru.

Zwykłe rytuały czyli pseudo ryty nie zwalniają chrześcijańskiej pętli.

Autor:  Rork [ środa, 7 września 2011, 09:31 ]
Tytuł:  Re: Rytuał zmycia chrztu

Pnouthis napisał(a):
Zwykłe rytuały czyli pseudo ryty nie zwalniają chrześcijańskiej pętli.


gadanie...

Autor:  Thordis [ środa, 7 września 2011, 16:34 ]
Tytuł:  Re: Rytuał zmycia chrztu

Pnouthis napisał(a):
Rytuał Astaru zmycia chrześcijaństwa (...) W rosji jest praktykowany dość często gdy nowy wchodzi w krąg Astaru.



Słucham? Ale, że rytuał czego?

Pnouthis napisał(a):
polega na odcięciu kurze łba i paru innych elementach kluczowych, których nie będę przytaczał.


Ale czemu nie? No nie bądź żyła, przytocz :) Zaspokój moją ciekawość.

Autor:  Poszukiwacz [ środa, 7 września 2011, 20:23 ]
Tytuł:  Re: Rytuał zmycia chrztu

Pnouthis napisał(a):
Zwykłe rytuały czyli pseudo ryty nie zwalniają chrześcijańskiej pętli.


Któż to raczy Cię podobnymi mądrościami? A może jest to Twój własny wniosek? Czy mogę dowiedzieć się na jakiej podstawie opierasz swoją pewność?

Autor:  Pnouthis [ środa, 7 września 2011, 21:57 ]
Tytuł:  Re: Rytuał zmycia chrztu

@Thordis

Jeżeli będzie Ci to potrzebne to sądze, że los sam da Ci możliwości odkrycia tego. Z resztą trzeba spełniać pewne wymagania.




Cytuj:
Któż to raczy Cię podobnymi mądrościami? A może jest to Twój własny wniosek? Czy mogę dowiedzieć się na jakiej podstawie opierasz swoją pewność?



Znam relacje osób przed-po, kończyło się również negatywnymi efektami jeżeli osoba nie była gotów albo niespełniała warunków.

Autor:  Thordis [ środa, 7 września 2011, 22:25 ]
Tytuł:  Re: Rytuał zmycia chrztu

Pnouthis napisał(a):
@Thordis

Jeżeli będzie Ci to potrzebne to sądze, że los sam da Ci możliwości odkrycia tego. Z resztą trzeba spełniać pewne wymagania



Przepraszam Cię bardzo, ale co będzie mi potrzebne? Jak na razie odczuwam głównie potrzebę dowiedzenia się czym jest owe tajemnicze "Astaru" i chyba nie wkracza to w poziom wiedzy tajemnej niedostępnej prostaczkom. Przynajmniej mnie się tak wydaje, ale co ja tam, prosta baba, mogę wiedzieć...

No litości. Im bardziej tajemniczo i enigmatycznie tym fajniej? Cóż... Mnie tym raczej nie zaimponujesz. Tajemna, zakazana wiedza niedostępna prostaczkom mnie akurat średnio rajcuje. Tak więc ok. Ja jednak nie chcę wiedzieć co się w Rosji robi z kurami. Skoro to taki straszny, makabryczny okultyzm nie dla byle kogo, to nie, nie mam ambicji poznawania go.

Ja chciałabym tylko zauważyć dwie kwestie:

1. Zbyłeś moje pierwsze pytanie. A ja będę drążyć, bo naprawdę bardzo chcę się dowiedzieć czym jest Astaru. Chociaż... może to rzeczywiście też jakaś wiedza tajemna, skoro nie udało mi się jej wygooglać... Ale może jednak raczysz pozwolić, bym dostąpiła tej niezwykłej mądrości? Sama definicja tego pojęcia chyba mnie nie zabije?

2. A jakie spełniam warunki to, mam wrażenie, że nie Tobie oceniać. Znasz mnie? Tak wiele o mnie wiesz? Doskonale się orientujesz w tym, co jestem w stanie znieść a czego nie? Gratuluję. Zapewne do tego też potrzeba wyższego stopnia wtajemniczenia. Wówczas wyskakują Ci w mistyczny sposób wszystkie dane i parametry dotyczące dowolnej osoby, z którą rozmawiasz przez internet?

Strona 1 z 2 Wszystkie czasy w strefie UTC + 2 [czas letni (DST)]
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/