Szerszeń:Cytuj:
Wiesz co... jeden z tych myśliwych ma dość dużo trofeów... wszystkie, co do jednego pochodzą od zwierząt zdegenerowanych. Wybacz, ale nieco mniej wierzę WWF'owi niż temu co widziałem na własne oczy.
Zatem powołam się na statystyki PZŁ:
w marcu 2007 roku:
- naliczono jeleni 123038, w ciągu roku odstrzelono 31984 (25,9%)
- saren 646006 odstrzelono 123113 (19 %)
- dzików 159268 odstrzelono 104412 (65 %)
w marcu 2008 roku:
- naliczono jeleni 130328, w ciągu roku odstrzelono 32671 (25 %)
- saren 687105 odstrzelono 127428 (18,5 %)
- dzików 187384 odstrzelono 131544 (70 %)
Jak widać "zdegenerowanych" okazuje się co roku 1/4 jeleni, 1/5 saren, a dziki to w ogóle gatunek tak zdegenerowany i chorowity, że w ogóle nie wiem, jakim cudem jeszcze ewolucja go nie wyeliminowała...
Cytuj:
Drugi chwalił się ostatnio przede mną właśnie dokładnie tym, że spotkał na swej drodze ostatnio jelonka... i nie strzelił, bo nie był pewny trafienia - a miał prawo i możliwość.
Normalnie się wzruszę, co za wrażliwość... nie strzelił, bo nie był pewny, czy trafi... brak słów.
Cytuj:
Zresztą to właśnie myśliwi i koła łowieckie a nie WWF płaci rolnikom odszkodowania za szkody wyrządzane przez zwierzynę na ich polach i to te koła gospodarują w podległych im rewirach.
To jest argument ekonomiczny, a nie ekologiczny. Poza tym, najtańsze jest zostawienie przyrody w spokoju - nie wymaga żadnych nakładów. Jeśli zaś sytuacja jest taka, że człowiek spowodował zaburzenie jej równowagi, to powinien wziąć na siebie odpowiedzialność, także finansową.
Cytuj:
Jak znam życie to prawda leży gdzieś pośrodku, a nadmierne rozmnożenie się rysi lub... zbyt szybkie mogłoby zaburzyć np. równowagę wśród mniejszej zwierzyny.
Tylko że myśliwym nie zależy na przywróceniu równowagi. Czynnie się temu sprzeciwiają np.
Wilki pod ostrzałemCytuj:
Wiem, że zapewne wywołam tu wojnę, ale moje doświadczenia osobiste pokazują, że ekolodzy nie zawsze mają rację w zakresie ochrony natury.
Akurat zarówno jeśli chodzi o rysie, jak i wilki, ekolodzy z organizacji pozarządowych ściśle współpracują z ośrodkami naukowymi, czyli przyrodnikami i ekologami - naukowcami.
Ulf użył terminu: gospodarka łowiecka - i rzeczywiście, działania myśliwych bardziej przypominają hodowlę i ubój zwierząt, niż dbanie o równowagę w przyrodzie.
Raija:Cytuj:
Mój dziadek już nie żyjący zabił chyba setki zwierząt - z tego co wiem w młodości też kłusował ale zawsze patrzył na pory rozrodu zwierząt, młode itd - ale nikt tak jak on nie kochał zwierząt i przyrody a obserwowanie saren czy dzików dawało mu wiele więcej przyjemności niż zabicie
A co byś o mnie pomyślała, gdybym powiedziała, że kocham swojego psa, a jutro go zastrzelę i zrobię z niego pieczeń?
Idąc dalej: znana jest sprzed kilku lat historia Japończyka, który zabił i zjadł swą koleżankę ze studiów. Twierdził, że ją kochał...
Jeśli za objaw miłości przyjmiemy zabijanie, to okaże się, że w Polsce najbardziej kochają zwierzątka rzeźnicy, a zaraz za nimi myśliwi.